Najciekawsze projekty powstają na styku dziedzin. Muzyka i fascynacja naturą, wzmocniona jeszcze dwoma latami, które niedawno autor spędził górskiej dziczy,
skłoniły go do zgłębienia najbardziej pierwotnych, niemal atawistycznych ludzkich doświadczeń. Utwory na albumie n.p.m. można podzielić na trzy kategorie.
Pierwsza to te, które mówią właśnie o najbardziej podstawowych bodźcach: strachu przed ciemnością, bezradności wobec sił natury podczas burzy wysoko w górach,
a także obawie o własne bezpieczeństwo w obliczu zagrożenia lawinowego. Druga kategoria to utwory traktujące stricte o przyrodzie.
Natura odgrywa spektakl, który każdego dnia odbywa się bez ludzkiej widowni.
Aby być jego świadkiem, trzeba wejść w jej łaski. Trzecia kategoria to utwory, w których natura w tym przypadku góry stanowi tło dla ludzkiej historii.
Z naszego punktu widzenia góry są niemal niezmienne. Dopiero na tym tle wyraźnie widać jak płynie czas i jak meandruje nasze życie.
N.p.m. to muzyka, która skłania do kontemplacji, refleksji, a także do bycia tu i teraz jakkolwiek trudne jest to zadanie w dzisiejszym, pełnym przebodźcowania świecie.